Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie bezpieczeństwa na drogach w 2009 roku

Wiesław Pierzchała
Najgroźniejsze miejsca na drogach województwa łódzkiego
Najgroźniejsze miejsca na drogach województwa łódzkiego
W woj. łódzkim jest mniej wypadków. Tak wynika z rocznego podsumowania bezpieczeństwa na drogach. Spadła także liczba zabitych i rannych. Skąd ta poprawa?

Jedyne wytłumaczenie to większa rozwaga kierowców, bo stan dróg w naszym województwie niewiele się poprawił - są wąskie, pełne dziur i kolein, czasem słabo oznakowane. Ale w optymizm popadać nie należy. 347 ofiar na drogach w ubiegłym roku to wciąż dużo. To wciąż kilkakrotnie za dużo jak nasze nieduże województwo. Niestety, w samej Łodzi na kilku skrzyżowaniach jest jeszcze gorzej niż przed rokiem.

W ubiegłym roku w Łódzkiem były 4703 wypadki (spadek o 71 w stosunku do 2008 roku), w których zginęło 347 osób (mniej o 92), zaś rannych zostało 5936 (spadek o 24). W samej Łodzi w ubiegłym roku policja była wzywana do 1847 wypadków (w 2008 roku do 1936), w których zginęło 39 osób (40), natomiast rany odniosło 2266 (2424).

W Łodzi najgroźniejsze jest rondo Inwalidów na Widzewie, czyli zbieg ulic Puszkina i Rokicińskiej, gdzie doszło do18 wypadków (6), w których zostały ranne 22 osoby (8). Ponadto miało tam miejsce 27 kolizji (23). Jak widać, tu liczba wypadków wzrosła, i to drastycznie. Dlaczego? Zdaniem policjantów, kierowcy przed rondem w tajemniczy sposób zapominają o zasadach ruchu drogowego. - Jadący ul. Rokicińską, nie ustępują autom, będącym już na rondzie - wyjaśnia sierż. sztabowy Grzegorz Wawryszuk z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Łodzi. - Najwyraźniej sugerują się tym, że skoro jadą jezdnią o trzech pasach, to z tej racji należy im się pierwszeństwo.

Ponadto kierowców może wprowadzać w błąd fakt, że nie jest to typowe okrągłe rondo, jak na przykład Lotników Lwowskich, lecz przypomina prostokąt. Niemniej jest dobrze oznakowane i kierowcy zbliżający się do krzyżówki powinni mieć się na baczności. Dla poprawy bezpieczeństwa najlepsza byłaby budowa estakady. I nawet takie plany były, ale jak zwykle brakuje pieniędzy.

Bardzo uważać trzeba też na rondzie Sybiraków, czyli skrzyżowaniu ulic Puszkina i Przybyszewskiego, gdzie w 2009 roku doszło do 14 wypadków (8) i 14 kolizji (13), w których zostało rannych 21 osób (11). Przyczyna wypadków taka sama - kierowcy nie ustępują pierwszeństwa tym, którzy już są na rondzie.

Kierowcy mają też problemy z przejazdem skrzyżowania ulic Kopcińskiego i Narutowicza na Widzewie, na którym doszło do 14 wypadków (5) i 36 kolizji (18), w których zginęły dwie osoby (0), zaś rany odniosło 21 (5). Ofiarą obu śmiertelnych wypadków padli piesi, którzy - śpiesząc się na tramwaj - wbiegali na jezdnię na czerwonym świetle.

Za to bezpieczniej jest na podwójnym skrzyżowaniu ul. Żeromskiego i al. Mickiewicza, które do tej pory cieszyło się sławą jednego z najgorszych. Odkąd przeprogramowano tam sygnalizację świetlną, jedzie się bezpieczniej, choć nieco dłużej czeka się na przejazd. Ale o bezpieczeństwo właśnie chodziło.

Poza Łodzią w pierwszej dziesiątce miejsc, gdzie najczęściej dochodzi do największej liczby wypadków, są aż cztery z powiatu zgierskiego. Są to: Sierpów pod Ozorkowem na trasie Łódź - Gdańsk, Wyskoki pod Strykowem na trasie Łódź - Łowicz, Aleksandrów oraz Prawęcice na drodze Poddębice - Aleksandrów.

- W rejonie Sierpowa na obwodnicy ozorkowskiej kierowcy jeżdżą za szybko oraz próbują wyprzedzać na trzeciego - mówi podinsp. Jarosław Kwapisz, szef drogówki w powiecie zgierskim. - W zeszłym roku doszło tam do siedmiu wypadków i 17 kolizji, w których zginęły cztery osoby. Na przykład w nocy 1 czerwca 23-letni kierowca motocykla podczas wyprzedzania ciężarówki zjechał na lewe pobocze, wpadł do rowu, przewrócił się i zginął na miejscu.

Do podobnej tragedii doszło 23 września w Wyskokach. Toyota z 47-letnim kierowcą zapewne z powodu nadmiernej prędkości zjechała na pobocze, wpadła do rowu i uderzyła w betonowy mostek. Mężczyzna zginął. Aby poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu, policjanci i drogowcy sprawili, że namalowano tam podwójną linię ciągłą, przez co kierowcy nie mogą już wyprzedzać.

W powiecie pabianickim szczególnie złą sławą cieszą się tzw. Górki Dobrońskie pod Dobroniem na drodze Łódź - Wrocław. - Jest tam prosty odcinek, a mimo to kierowcy wpadają do rowu lub potrącają pieszych - twierdzi mł. asp. Tomasz Wójcicki, szef drogówki powiatu pabianickiego.

Groźnie jest też w Kodrębie na drodze Radomsko - Przedbórz, gdzie kierowcy lekceważą ostry zakręt, oraz w rejonie Kletni (gmina Gomunice), gdzie jeżdżą za szybko na prostym odcinku między Radomskiem a Kamieńskiem. W tym drugim miejscu w ubiegłym roku doszło do 22 wypadków, w których zginęła jedna osoba, a 26 zostało rannych. To właśnie tam zeszłej wiosny kierujący oplem kadettem 22-latek podczas wyprzedzania dwóch aut źle ocenił odległość. Jego samochód wpadł pod jadącą z przeciwka ciężarówkę. Młody mężczyzna zginął na miejscu.

Niebezpiecznie jest w Opocznie na drodze Łódź - Radom, gdzie w 11 wypadkach zginęła jedna osoba, a 10 odniosło rany. Miasto nie ma obwodnicy, więc ruch odbywa się przez zatłoczone Opoczno. Latem na ul. Piotrkowskiej wysięgnik z bannerem reklamowym niewłaściwie się ustawił i został staranowany przez ciężarówkę. Wieszający reklamę mężczyzna spadł z pięciu metrów. Zmarł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto