Popiół w gminie Kleszczów przeszkadza mieszkańcom

Czasami jak zapyli, to okna są całe brudne, o wieszaniu prania na powietrzu też nie ma co mówić. Czy w końcu może ktoś z tym zrobić porządek? Taka sytuacja trwa już od wielu lat - mówi zdenerwowany Czytelnik, mieszkaniec Kamienia w gminie Kleszczów, skarżąc się na pylenie ze składowisk popiołów, należących do bełchatowskiej elektrow-ni.
Skargi od mieszkańców docierają także do Urzędu Gminy w Kleszczowie.
Gmina zleciła zresztą badania wyspecjalizowanej firmie, zajmującej się pomiarami stężenia pylenia. Powstał specjalny punkt kontrolny, w którym dokonywane są pomiary.
- W ostatnim czasie mieliśmy informacje, że normy były przekraczane o kilka procent, sygnały od mieszkańców i okolicznych firm, działających m.in. w strefie przemysłowej w Rogowcu, również mamy - mówi Sławomir Choj-nowski, wójt gminy Kleszczów. - Takie sytuacje zdarzają się, szczególnie gdy jest sucho i wietrznie.
Jak dodaje, z władzami elektrowni gmina jest w ciągłym kontakcie i ma zapewnienia, że prawdopodobnie do 2015 roku problem powinien zostać wyeliminowany.

Koncern PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna zapewnia, że dzięki stosowanej od niedawna nowej technologii składowania popiołu uciążliwość składowiska Lubień ulega ciągłemu zmniejszeniu. Nowoczesna technologia suspensji, która polega na mieszaniu popiołu z wodą, dzięki czemu zamienia się on w tzw. chudy beton, kosztująca dziesiątki milionów złotych, już wkrótce ma wyeliminować pylenie całkowicie.
- Zdecydowana poprawa powinna nastąpić po zalaniu suspensją całej powierzchni składowiska. Powinno to nastąpić do czerwca przyszłego roku - mówi Beata Nawrot--Miller z koncernu PGE GiEK. - W celu zmniejszenia pylenia na składowisku Lubień uruchamiana jest okresowo instalacja zraszania - dodaje Beata Nawrot-Miller.