Zadaniem spółki jest przejęcie 85 proc. udziałów przedsiębiorstwa wystawionych przez Ministerstwo Skarbu Państwa w przetargu po cenie wywoławczej 4,5 mln zł.
Piotrkowska spółka będzie spółką tzw. aktywności obywatelskiej i przy ubieganiu się o kredyt na zakup akcji będzie mogła liczyć na gwarancje w ramach rządowego programu wsparcia w procesie prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw. Pracownicy weszli do spółki z kwotą 170 tys. zł. Kupowali od jednego do 10 udziałów wartych tysiąc złotych. Zarząd powiatu piotrkowskiego na wczorajszym spotkaniu zdecydował, że wejdzie do spółki ze 100 tys. zł.
- Pieniądze pochodzą z rezerwy budżetowej - mówi Piotr Wojtysiak, sekretarz zarządu powiatu. - Przedsięwzięcie jest bezpieczne. Majątek PKS w pełni zabezpieczy kredyt, a jego spłata - jak mówią analizy finansowe - będzie dokonywana z zysków. Jeśli nie uda nam się wygrać przetargu i przejąć przedsiębiorstwa, wkład finansowy zostanie zwrócony zarówno pracownikom, jak i powiatowi.
Udziałowcy spółki biorą pod uwagę taką możliwość, że nie zdołają wygrać przetargu, jeśli przystąpi do niego potężna firma mogąca wyłożyć więcej, niż 4,5 mln zł. Dochodzą ich słuchy o sporym zainteresowaniu piotrkowskim PKS. Dlatego też wnioskować będą do ministra skarbu o odwołanie przetargu i przystąpienie ze spółką PKS do negocjacji. Przetarg jest zaplanowany na połowę września.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?