Rodeo na środku bełchatowskiej pizzerii powstało dzięki inicjatywie Jeremie

Artykuł sponsorowany
Byk jak na prawdziwym rodeo i wystrój jak z Dzikiego Zachodu tworzą klimat pizzerii Texas. Jej właściciel przyznaje, że bez wsparcia z Jeremie nie byłoby tego lokalu.

Tomasz Górnisiewicz, młody, przedsiębiorczy bełchatowianin mówi wprost: - Texasu by nie było, gdyby nie inicjatywa Jeremie. Dzięki 130 tysiącom złotych preferencyjnego kredytu mogłem zakupić wyposażenie kuchni i sali oraz jedyny taki w mieście, opalany drewnem piec do wypieku pizzy, a także największą atrakcję mojej knajpy, czyli... "byka".

Ten symulator rodeo robi furorę na organizowanych przez Texas imprezach. To także miejsce, gdzie można spróbować ujarzmić "byka" podczas oczekiwania na pizzę.

Tomasz Górnisiewicz to młody przedsiębiorca, ale w biznesie już zaprawiony. Zaczynał z sukcesami od gabinetów kształtujących sylwetkę, ale chciał mieć też swoją knajpę. W styczniu Texas będzie już miał dwa lata. - Na początku łatwo nie było, w ciągu dnia sprzedawaliśmy jedną, dwie pizze, ale teraz bywa, że dwóch kierowców je dowozi do klientów i ma co robić przez cały dzień - opowiada przedsiębiorca.

Jak podkreśla Tomasz Górnisiewicz, pożyczka z Banku Gospodarstwa Krajowego w ramach projektu Jeremie pozwoliła mu nie tylko rozruszać firmę, ale też utrzymać się na rynku.

- Zaletą tego projektu jest szybkość załatwienia formalności i spłaty kredytu oraz oczywiście praktycznie zerowe koszty pożyczki - zaznacza. - Żeby dostać komercyjny kredyt, musiałbym spełnić więcej wymogów, do tego jego obsługa i odsetki kosztowałyby krocie. W przypadku Jeremie dodatkowych kosztów praktycznie nie ma. Co prawda muszę spłacić pożyczkę w pięć lat, co oczywiście jest obciążeniem dla firmy, ale znaczną część już spłaciłem, a po pięciu latach całą ratę będę miał w kieszeni. To dobre rozwiązanie - podkreśla.

Dziś Texas to już nie tylko pizzeria. Lokal oferuje też żeberka barbecue, frytki i pieczone ziemniaki. Lada chwila menu jeszcze się wzbogaci. - Chcemy wprowadzić typowo amerykańskie potrawy rodem z Teksasu - zapowiada Tomasz Górnisiewicz.

Pulled pork, czyli szarpana na włókna i długo, kilkanaście godzin pieczona wieprzowina to teksański przysmak, którego w Bełchatowie jeszcze nie było. Do tego hamburgery, oczywiście zupełnie inne niż te z fast foodów, ale prawdziwe, duże kotlety od początku do końca przyrządzane na oczach klienta.

- Jak to wypali, pomyślę o prawdziwych, krwistych stekach - rozmarza się przedsiębiorca...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto