To naprawdę niewiele. Do końca sezonu pozostało jeszcze siedem kolejek w których wiele może się zdarzyć. W każdym razie na więcej wpadek „Rycerze Wiosny” nie mogą sobie już pozwolić, bo zrobi się gorąco. Mielczanie i tak już dostali skrzydeł po raczej nieoczekiwanej wygranej z Rakowem Częstochowa 3:1 (2:0). Wczoraj w ŁKS już zakończyli rozpamiętywanie feralnego meczu z Puszczą Niepołomice.
- Każda seria ma swój koniec nasza się skończyła, ale już myślimy o tym co czeka nas w Tychach - mówił po meczu z Puszczą Kazimierz Moskal, trener łódzkiego pierwszoligowca. - W meczu z Puszczą zabrakło nam jakości z przodu, w tym tej indywidualnej, która zrobi różnicę.
W najbliższą sobotę (13 kwietnia) łodzianie grają w Tychach z GKS, który w minioną niedzielę przegrał w Bielsku-Białej z Podbeskidziem 0:2 (0:1). Tyszanie, prowadzeni przez Ryszarda Tarasiewicza spisują się grubo poniżej oczekiwań. Przed sezonem w klubie głośno wspominano o awansie do Lotto Ekstraklasy. Piłkarskie życie okazało się jednak bardziej brutalne. GKS zajmuje obecnie 10 miejsce w tabeli i musi się oglądać za plecy, bo nie jest do końca pewny pozostania w I lidze. Wiosną gra drużyny też nie olśniewa. Zdobyła zaledwie osiem punktów, z czego cztery na swoim stadionie, bo zremisowała z mielecką Stalą (1:1) i pokonała Bytovię Bytów (1:0). Najskuteczniejszym zawodnikiem GKS jest Łukasz Grzeszczyk, który strzelił sześć goli. Ten 31-letni piłkarz znany jest w naszym regionie, bo grał w Widzewie Łódź oraz GKS Katowice. Pięć bramek zdobył Daniel Tanżyna, ale on jest już zawodnikiem łódzkiego Widzewa.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?