Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rzeszowianie lepsi w Bełchatowie. PGE Skra znacznie częściej popełniała błędy [FOTO]

Adam Kieruzel
Adam Kieruzel
Żółto-czarni po słabym początku i porażce w dwóch setach podnieśli się, ale to nie wystarczyło
Żółto-czarni po słabym początku i porażce w dwóch setach podnieśli się, ale to nie wystarczyło Adam Kieruzel
Siatkarze PGE Skry Bełchatów przegrali zaległy domowy mecz 12. kolejki PlusLigi z Asseco Resovią Rzeszów 2:3 (17:25, 16:25, 25:16, 25:23, 11:15). Mimo że obie drużyny nie znajdują się na wysokich miejscach w tabeli, to pokazały, że ligowe klasyki pomiędzy PGE Skrą, a Resovią nadal są pełne ciekawych akcji, walki oraz ogromnych emocji.

"Pasy" wygrały bój w Bełchatowie

Bełchatowscy siatkarze rok 2021 rozpoczęli od wygranej na wyjeździe z GKS Katowice 3:0. Później przyszedł czas na domową porażkę z Treflem Gdańsk 1:3.

W kolejnych meczu rozegranym w hali "Energia" PGE Skra Bełchatów chciała wrócić na zwycięską ścieżkę w zaległym starciu 12. kolejki PlusLigi z Asseco Resovią Rzeszów. Było to bardzo ważne starcie dla dalszego układu tabeli, bowiem rywalizowali ze sobą dwaj sąsiedzi. Rzeszowianie 2021 rok zaczęli od wygranej w Będzinie z tamtejszym MKS 3:1.

Pierwszego seta od świetnej gry w ataku i na zagrywce rozpoczął atakujący Asseco Resovii Rzeszów Karol Butryn. W kolejnych akcjach przebudzili się bełchatowianie, ale goście prowadzili na początku meczu 8:5. Później rzeszowianie powiększyli nieco przewagę po bardzo dobrych zagrywkach Rafała Buszka, ale po chwili świetny atak i serwis wykonał Taylor Sander. Przewaga Asseco Resovii nieco stopniała, ale nadal była spora, bo było 16:13 dla przyjezdnych. W kolejnych sytuacjach "Pasy" odskoczyły i prowadzili 21:15. W końcówce nic się nie zmieniło i rzeszowianie zwyciężyli 25:17, obejmując prowadzenie w meczu. W polu serwisowym obie strony spisywały się podobnie. PGE Skra Bełchatów zaliczyła jednego asa i dwa błędy, a goście dwa punktowe serwisy i cztery błędy. W defensywie również było podobnie i żółto-czarni uzyskali 40 proc., a Asseco Resovia 38 proc. więc w tym elemencie poziom nie stał na najwyższym poziomie. W ataku bełchatowianie prezentowali się gorzej i osiągnęli 39 proc. skuteczności, a ekipa z Rzeszowa 60 proc. Po stronie Resovii świetnie prezentował się atakujący Karol Butryn oraz słoweński przyjmujący Klemen Čebulj, a w ekipie PGE Skry najlepszą skuteczność uzyskał amerykański przyjmujący Taylor Sander. Blokiem "Pasy" wywalczyły dwa punkty, a gospodarze jeden.

Drugą partię znów znacznie lepiej rozpoczęli rzeszowianie, a w polu serwisowym szalał Čebulj, który posyłał bardzo mocne zagrywki, a jego koledzy z drużyny mieli dzięki temu ułatwione zadanie niemalże w każdym elemencie gry. Podobnie jak w pierwszym secie po kilku wymianach goście prowadzili 8:5. Później przyszedł czas na trzy zepsute serwisy pod rząd, chwilę równej gry oraz kolejne świetne zagrywki Čebulja. Po chwili zrobiło się 16:9 dla rzeszowian. Przyjezdni kontrolowali wynik do końca, prowadząc 21:13 i wygrywając ostatecznie do 16. Tym samym Asseco Resovia prowadziła już w Bełchatowie 2:0. Różnicę między obiema drużynami było już widać w statystykach na zagrywce, gdzie rzeszowianie zaliczyli sześć asów serwisowych i tylko dwa błędy, a PGE Skra Bełchatów odnotowała dwa punktowe serwisy i cztery pomyłki. W obronie bełchatowianie zagrali fatalnie, uzyskując tylko 22 proc., ale Resovia nie była o wiele lepsza, bo odnotowała 25 proc. Co ciekawe w ataku nieznacznie lepiej wyglądała PGE Skra, która uzyskała 44 proc. skuteczności, a goście 40 proc. W bełchatowskim zespole nieco lepiej zaczął atakować Milad Ebadipour, a po stronie Resovii  skuteczność znacznie spadła. Blokiem obie strony punktowały dwukrotnie.

W trzecim secie trener PGE Skry Bełchatów Michał Mieszko Gogol posłał do kwadratu dla rezerwowych środkowego Mateusza Bieńka, a na parkiecie pojawił się Norbert Huber. Od początku bełchatowianie wzięli się za odrabianie strat, grając skutecznie atakiem i blokiem i prowadzili 8:5. Później żółto-czarni jeszcze bardziej odskoczyli dzięki świetnym zagrywkom Norberta Hubera i Taylora Sandera, a także dobrej postawie w ataku amerykańskiego przyjmującego. PGE Skra prowadziła już 16:9, dając sygnał, że nie powiedziała ona ostatniego słowa w tym pojedynku. Kolejne wymiany, to popisowa gra Sandera, wygrana w trzeciej partii 25:16 i pierwszy set wygrany w starciu z Resovią. W polu serwisowym rzeszowianie popełnili pięć błędów i nie zanotowali ani jednego asa, a PGE Skra Bełchatów przy sześciu pomyłkach zaliczyła dwie punktowe zagrywki. W defensywie żółto-czarni spisywali się na tle rywala całkiem nieźle, osiągając 45 proc., a z kolei siatkarze Asseco Resovii Rzeszów uzyskali zaledwie 32 proc. W ataku również przewaga na korzyść gospodarzy, którzy uzyskali 54 proc. skuteczności, przy 35 proc. gości. W tym elemencie gry w ekipie PGE Skry lepiej zaczął grać Sander i Ebadipour, a pogorszyła się postawa Karola Kłosa i Bartosza Filipiaka. Blokiem bełchatowianie wygrali w tej odsłonie 5:1.

Czwarta partia od początku była bardzo nerwowa i jako pierwsi na prowadzenie wyszli przyjezdni z Rzeszowa, a chwilę potem było już 7:5 dla PGE Skry Bełchatów. Przy stanie 7:6 czerwoną kartkę za dyskusję z arbitrem otrzymał trener gospodarzy Michał Mieszko Gogol. 8:7 po kilku pierwszych akcjach czwartego seta prowadzili jednak bełchatowianie. Z akcji na akcję żółto-czarni grali coraz lepiej i prowadzili już 16:12, a goście gonili wynik. Rzeszowianie w końcu dopięli swego i wyszli na prowadzenie 18:17. Obie strony wymieniały się punktami i w końcówce było 21:20 dla PGE Skry. Po chwili zrobiło się po 23, ale atak Sandera i blok Hubera spowodowały, że czwarta partia należała do gospodarzy i w całym spotkaniu było już 2:2. Na zagrywce w tej odsłonie Resovia nie popełniła ani jednego błędu zaliczając dwa asy, a z kolei gospodarze pomylili się cztery razy i trzy razy punktowali w tym elemencie. W defensywie solidnie po obu stronach. 50 proc. PGE Skry i 52 proc. Asseco Resovii Rzeszów. Z kolei w ofensywie nienajlepiej, bo 34 proc. zdobyli bełchatowianie, a 31 proc. goście z Rzeszowa. Nadal żółto-czarni grali bardzo dobrze blokiem, bo zdobyli sześć oczek, a "Pasy" trzy.

Początek tie-breaka należał do podopiecznych trenera Michała Mieszko Gogola, którzy prowadzili już 5:3, aby za chwilę przegrywać 7:8. Od połowy piątego seta rzeszowianie odskoczyli, a najbliżej wyrównania wyniku bełchatowianie byli przy rezultacie 10:9 dla Resovii, ale po chwili zrobiło się 14:10 i ostatecznie goście zwyciężyli do 11, a w całej rywalizacji 3:2. Po obu stronach w ostatniej partii meczu nie odnotowano punktowych zagrywek, a każda z ekip dołożyła po dwa błędy. Rzeszowianie zagrali bardzo dobrze w przyjęciu, gdzie zanotowali 78 proc. pozytywnych obron, a PGE Skra tylko 38 proc. W ataku również lepsi byli przyjezdni, którzy uzyskali 62 proc., a gospodarze 47 proc. Blokiem jedno oczko zdobyła Asseco Resovia, a PGE Skra nie zaliczyła ani jednego punktowego bloku.

MVP tego spotkania wybrany został przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów Klemen Čebulj. Słoweniec zdobył łącznie 20 punktów (3 zagrywką, 15 atakiem i 2 blokiem). W defensywie 24 razy bronił, popełnił 3 błędy i jego pozytywne przyjęcie wyniosło 42 proc., a perfekcyjnych obron odnotował 29 proc. W ataku na 34 próby zakończył 15, co dało skuteczność na poziomie 44 proc.

W ekipie PGE Skry Bełchatów najwięcej, bo po 20 oczek zanotowała dwójka przyjmujących: Amerykanin Taylor Sander i Irańczyk Milad Ebadipour. Zdecydowanie, to Sander pod kątem wszystkich statystyk był najlepszą postacią w ekipie żółto-czarnych. Na 17 zagrywek Amerykanin zepsuł trzy, a dwie zakończyły się zdobyczą punktową. W obronie na 27 piłek jego skuteczność wyniosła 44 proc. pozytywnego i 26 proc. perfekcyjnych obron. Na 24 okazje w ataku zakończył 14, co dało 58 proc. skuteczności. Blokiem Sander zdobył cztery oczka.

W ligowym zestawieniu PGE Skra Bełchatów awansowała na 6. miejsce, mając na koncie 27 punktów po 17 meczach. Dotychczas żółto-czarni wygrali 8 i przegrali 9 meczów. Ich bilans setowy, to 34 partie.

Teraz podopiecznych trenera Michała Mieszko Gogola czeka kolejne ligowe starcie. Rywalem w zaległym starciu 6. kolejki będzie Jastrzębski Węgiel, który jest wiceliderem PlusLigi i ma na koncie 37 oczek po 17 meczach. Jastrzębianie po serii pięciu wygranych meczów pod rząd ostatnio notują zniżkę formy, bo przegrali na wyjeździe ze Stalą Nysa 1:3, a także u siebie z VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 2:3.

Początek rywalizacji w sobotę, 16 stycznia o godz. 14.45 w bełchatowskiej hali "Energia". To spotkanie będzie transmitowane na kanale Polsat Sport.

12. kolejka - PlusLiga
PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (17:25, 16:25, 25:16, 25:23, 11:15)

PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Petković, Sander, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Mitić, Katić, Huber, Filipiak, Milczarek

Resovia: Drzyzga, Čebulj, Jendryk, Butryn, Buszek, Tammemaa, Potera (libero) oraz Woicki, Szerszeń, Krulicki, Domagała, Mariański

MVP: Klemen Čebulj (Asseco Resovia Rzeszów)

Żółto-czarni po słabym początku i porażce w dwóch setach podnieśli się, ale to nie wystarczyło

Rzeszowianie lepsi w Bełchatowie. PGE Skra znacznie częściej...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto