Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztumski zamek - oddział Muzeum Zamkowego w Malborku ma nowego kierownika. Aleksander Masłowski odebrał klucze od bramy warowni [ZDJĘCIA]

Piotr Piesik
Piotr Piesik
Aleksander Masłowski przejąl od 1 lutego obowiązki kierownika sztumskiego oddziału Muzeum Zamkowego w Malborku. Dotychczasowa kierowniczka Bogumiła Omieczyńska odeszła na emeryturę. Nowego szefa oddziału przedstawił dziennikarzom dyrektor muzeum Janusz Trupinda.

Janusz Trupinda przejmował sztumski zamek od samorządu miasta i gminy, obserwował postępy pierwszych prac zabezpieczających i konserwatorskich. Udzielał zgody na kolejne wnioski Bogumiły Omieczyńskiej, kiedy pojawiała się potrzeba pilnych robót.

- Co jest za nami? Zainwestowaliśmy na przestrzeni dwóch ostatnich lat w oddział w Sztumie około 4 miliony złotych. To pokaźna kwota – mówił Janusz Trupinda. - Przeznaczyliśmy te fundusze na prace u podstaw, w pionierskim okresie. Kierowała nimi Bogumiła Omieczyńska, której jestem bardzo wdzięczny za wysiłek w tym niełatwym czasie, wymagającym ogromnego zaangażowania. Stan obiektu pozostawiał przecież bardzo wiele do życzenia.

Z właściwą sobie energią okres swojej pracy na sztumskim zamku podsumowała również sama Bogumiła Omieczyńska.

- To prawda, było tutaj bardzo dużo rzeczy do zrobienia i wahałam się, czy podjąć się tej roli. Od 1991 roku mieszkam w Sztumie i chciałam spróbować ochronić zamek przed postępującą dewastacją – stwierdziła była już kierowniczka oddziału. - Pierwszym zadaniem był remont zniszczonych dachów skrzydła północnego i wschodniego i jestem dumna, że udało nam się to przeprowadzić. Zarazem się cieszę, ponieważ pomieszczenia w obu skrzydłach będzie można adaptować na cele wystawiennicze. Drugą misją było stworzenie muzeum, gdzie zwiedzający mogliby obejrzeć ciekawe dla nich wystawy. Argumentowałam, że skoro muzeum sprzedaje bilety wstępu do trzech zamków, trzeba im coś pokazać. Tymczasem początkowo w Sztumie do obejrzenia był tylko dziedziniec i zabudowania z zewnątrz.

Do zorganizowania wystaw nadawało się jedynie południowe skrzydło zamku, wcześniej zajmowane przez Sztumskie Centrum Kultury. Lecz i tutaj wiele było do zrobienia, poczynając od wewnętrznych instalacji oraz osuszenia murów z wilgoci, by zapewnić odpowiednie warunki do eksponowania wystaw.

- Ten pionierski okres, o którym opowiadała pani Bogumiła, nadal trwa – ocenił dyr. Janusz Trupinda. - Muzea są zresztą instytucjami długiego trwania, gdzie trudno o błyskawiczne zmiany. Chcę podkreślić, że w bardzo spokojny i merytoryczny sposób odbyło się przekazanie obowiązków w ręce nowego kierownika. Aleksander Masłowski to historyk, prawnik, edukator, popularyzator wiedzy historycznej, wcześniej pracownik Muzeum II Wojny Światowej. Czyli z jednej strony wiedza, z drugiej praktyka.

- Spoczywa na mnie ogromna odpowiedzialność za kontynuację tego, co tutaj już się wydarzyło – stwierdził nowy kierownik sztumskiego oddziału. - Dla Sztumu jest to niezwykle interesujący zabytek. Chcemy, by oprócz funkcji muzealnej, zamek żył razem z ludźmi tu mieszkającymi. By sztumianie czuli się tutaj jak u siebie, by to było miejsce wymiany myśli, wiedzy, edukacji. Widzimy więc na naszym terenie turnieje rycerskie, imprezy kulturalne i sportowe z metą i startem na dziedzińcu. Oczywiście naszym obowiązkiem jest zabezpieczyć całą substancję historyczną, by nawarstwienia historyczne były czytelne.

Ciekawym powiedzeniem Aleksander Masłowski spuentował swoje słowa o sztumskiej warowni – Turysta przyjeżdża tu i widzi niewiele „zamkowości” na zamku, w porównaniu do Malborka. Lecz tak nie jest, po prostu „zamkowość” tutejsza jest inna i mam nadzieję, że już niedługo pewne rzeczy będą Państwo mogli zobaczyć.

Wizyta Janusza Trupindy w Sztumie była okazją do zdobycia z pierwszej ręki informacji, co będzie się działo na zamku w najbliższym roku.

- Bardzo mocno włączymy się w naszych oddziałach w Kwidzynie i Sztumie w obchody 100 – lecia plebiscytu na Powiślu – zapowiedział dyrektor Muzeum Zamkowego. - Chętnie włączymy się do obchodów lokalnych poprzez wystawy, prelekcje, spotkania edukacyjne. Ponadto na zamku odbędzie się drugi sezon badań archeologicznych. W roku 2018 wykonywaliśmy rekonesans archeologiczny, ubiegłoroczny pierwszy sezon był bardzo obiecujący. Powtórzymy badania georadarowe. Bardzo nam zależy, aby podstawą naszych działań była wiedza o obiekcie, który nigdy nie przeszedł kompleksowych i pełnych badań. Budżet badań archeologicznych wynosi 150 tysięcy złotych. Zakończą się one na pewno monografią, której Sztum i zamek bardzo potrzebują.

Zapytaliśmy Janusza Trupindę o wypełnienie zapowiedzi wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Jarosława Sellina, który przy okazji przejmowania zamku od samorządu sztumskiego deklarował zwiększenie dotacji finansowej dla Muzeum Zamkowego. Dyrektor Muzeum potwierdził, że dotacja została zwiększona o około 800 tysięcy złotych rocznie, z założeniem że to fundusze przeznaczone na zamek w Sztumie. Natomiast dla porównania koszty utrzymania obiektu w roku ubiegłym oszacowano na półtora miliona złotych.

Bogumiła Omieczyńska odebrała od Janusza Trupindy kwiaty w podziękowaniu za swoją pracę w Sztumie. Aleksandrowi Masłowskiemu wręczyła przewiązane wstążką klucze do zamkowej bramy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto