Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trener Puszczy uważa, że ŁKS jest zdecydowanym faworytem

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
Trener Puszczy uważa, że ŁKS  jest zdecydowanym faworytem
Trener Puszczy uważa, że ŁKS jest zdecydowanym faworytem Fot. Andrzej Wiśniewski/PolskaPress
Dopiero o 19.30 w niedzielę rozpocznie się w Niepołomicach mecz 30. kolejki I ligi. Miejscowa Puszcza zmierzy się ŁKS Łódź.

Będzie to pojedynek drużyn, którym wiosną nie idzie. Łodzianie w 13 wiosennych meczach zdobyli 16 punktów, strzelając 13 goli, a stracili 15. Drużyna gospodarzy prowadzona przez Tomasza Tułacza ma jeszcze gorszy dorobek - w 11 spotkaniach wywalczyła zaledwie dziewięć punków, zdobywając dziewięć bramek, a tracąc 14. Co więcej,gospodarze spotkania mają za sobą serię pięciu spotkań bez wygranej i strzelonego gola. Zdobyli w tych potyczkach zaledwie punkt. Dla porównania, ełkaesiacy zgromadzili w pięciu ostatnich potyczkach pięć “oczek”, strzelając pięć goli, a tracąc sześć. Naszym zdaniem trudno wskazać faworyta niedzielnego starcia, choć szkoleniowiec niepołomiczan ma inne zdanie. - ŁKS jest faworytem - mówi z przekonaniem. - To bardzo mocna drużyna, mająca swoje ambicje. My zrobimy jednak wszystko aby się jej przeciwstawić. To prawda, że ostatnio nam nie idzie, ale drużynę przetrzebiły mi kontuzje. W ciągu ostatniego miesiąca dotknęły one aż 11 piłkarzy. Musiałem sięgać nawet po piłkarzy z czwartoligowych rezerw. W poniedziałek i wtorek drużyna przechodzi szczegółowe badania, które mają dać odpowiedź, co jest przyczyną tak licznych urazów. Niektóre kontuzje są typowo mechaniczne, inne natomiast spowodowane osłabieniem organizmu po przebytym koronawirusie.

Szkoleniowiec Puszczy nie chciał wprost ocenić słabej ostatnio postawy zespołu prowadzonego przez Ireneusza Mamrota. - Cóż, każdy zespół ma swoje problemy, a ja jestem daleki od oceny zwłaszcza najbliższego rywala, który wpadł w kryzys. ŁKS to jednak firma z aspiracjami, dobrą organizacją i pięknym, budującym się jeszcze stadionem. Proszę pamiętać, że pierwsza liga jest zupełnie inna niż ekstraklasa. Tu musi być zbilansowana gra w ofensywie i defensywie. Jeśli to nie zadziała, drużyny, nie tylko ŁKS, zderzają się ze ścianą. Przekonały się o tym czołowe zespoły, choćby Termalika, która ma teraz problemy. Na fali wznoszącej jest natomiast Radomiak. Nie podejmę się jednak wskazać drużyn, które wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy.Puszcza, to Jewhen Radionow, który jeszcze całkiem niedawno był gwiazdką klubu z alei Unii. - Jest zdrowy i bardzo chce pojawić się na boisku - mówi Tomasz Tułacz. - Często tak bywa, że mecze z byłym zespołem, w którym piłkarz odnosił sukcesy, są dla niego bardzo ważne. ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto