Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tytan AZS - Skra Bełchatów 0:3 - Wygrali 24. mecz z rzędu

Paweł Hochstim
Paweł Zatorski ma powody do radości, bo Skra wygrała, a on zdobył dwa punkty, co graczom na pozycji libero zdarza się bardzo rzadko
Paweł Zatorski ma powody do radości, bo Skra wygrała, a on zdobył dwa punkty, co graczom na pozycji libero zdarza się bardzo rzadko Dariusz Śmigielski
Siatkarze PGE Skry Bełchatów wygrali 24. mecz z rzędu, pokonując 3:0 Tytana AZS w Częstochowie. Wiadomo już, że obie drużyny zmierzą się w półfinale, bo częstochowianie nie mają już szans, by opuścić czwartą pozycję w tabeli.

- Najcienniejsze było to, że przez cały mecz kontrolowaliśmy przebieg gry - mówi rozgrywający bełchatowskiej drużyny Paweł Woicki. Częstochowianie w trzech setach prowadzili tylko raz - 1:0 w trzecim. Bełchatowianie bawili się siatkówką, a nawet dwa punkty zdobył libero Paweł Zatorski.

Trener Jacek Nawrocki nie zabrał do Częstochowy Miguela Falaski, choć ten ostatni już pali się do gry po kontuzji palca u nogi oraz lekko przeziębionego Mariusza Wlazłego. Ponieważ mecz w Częstochowie nie miał większego znaczenia dla PGE Skry, szkoleniowiec uznał, że nie ma sensu ryzykować zdrowiem podstawowego atakującego. Zastąpił go skutecznie Jakub Novotny. - Kuba spełnił swoje zadanie i rzeczywiście brak Mariusza nie był widoczny - przyznaje Nawrocki.

Ale najlepszy na boisku był Michał Winiarski, który już w pierwszym secie przypomniał się częstochowskim kibicom. W pierwszej partii "Winiar" miał atakował ze skutecznością na poziomie 86 procent, a do tego dołożył jeden punktowy blok i miał 100 procent pozytywnego oraz 75 procent idealnego przyjęcia zagrywki. On też skończył pierwszą partię i zdobył trzy pierwsze punkty w drugiej. W drugim secie częstochowianie próbowali nawiązać z PGE Skrą wyrównaną walkę, ale udawało im się to tylko do drugiej przerwy technicznej, gdy bełchatowianie prowadzili tylko dwoma punktami, 16:14. Gdy drużyny wróciły na boisko PGE Skra zdobyła siedem punktów z rzędu i emocje się skończyły. A seta zakończył Marcin Możdżonek, który zdobył punkt atakiem... z prawego skrzydła.

Trzeci set był już tylko formalnością, a bełchatowianie niemal przez cały czas prowadzili kilkoma punktami i pewnie wygrała. - Byliśmy dziś dobrze dysponowani, a Częstochowa nie potrafiła zrobić nam krzywdy zagrywką, dzięki czemu Paweł Woicki mógł spokojnie prowadzić grę, a przy dobrym przyjęciu robi to naprawdę dobrze - mówi Nawrocki.

W środę o godz. 20 PGE Skra rozegra w Warszawie z Politechniką ostatni mecz fazy zasadniczej, a już w sobotę i niedzielę we własnej hali zagra dwa pierwsze półfinałowe mecze z AZS Częstochowa. Rywalizacja będzie toczyć się do trzech zwycięstw.

Tytan AZS Częstochowa - PGE Skra Bełchatów 0:3 (22:25, 17:25, 20:25)
AZS: Drzyzga, Gierczyński 6, Wiśniewski 4, Janeczek 7, Murek 8, Nowakowski 6, Dębiec (libero) oraz Hebda 4, Żuk, Sobala 1, Gradowski 3. Trener: Marek Kardos.
PGE Skra: Woicki 1, Winiarski 15, Kłos 7, Novotny 9, Kurek 13, Pliński 6, Zatorski 2 (libero) oraz Możdżonek 1, Antiga. Trener: Jacek Nawrocki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto