Uczniowie dostali druczki wpłat na imperium Rydzyka

Ulotki z blankietami wpłat rozdała uczniom na lekcji religii siostra Anna Grząśko. Rodzice są zniesmaczeni. Twierdzą, że w szkole doszło do agitacji.

Sprawę dogłębnie zbadała Ewa Bosiak, dyrektorka pabianickiej podstawówki, która nie wiedziała o tym, że siostra Anna rozdała dzieciom ulotki z przekazami pocztowymi.

- Sprawdziłam, jak do tego doszło - mówi Ewa Bosiak. - Moje dochodzenie wykazało, że nie doszło do agitacji, a jedynie do błędu ze strony siostry Anny, która nie powiadomiła dyrekcji, że chce coś rozdać dzieciom. Nauczyciele wiedzą, że kontroluję wszystko, co ma być rozdane uczniom. Gdyby siostra przyszła do mnie i pokazała, co chce wręczać na lekcji, kategorycznie bym tego zabroniła.

Szkolne śledztwo przeprowadzone przez dyrekcję wykazało, że ulotki z przekazami wpłat były rozdawane podczas mszy w kościele. Były to ulotki - książeczki ze świętymi obrazkami, modlitwami oraz przekazem pocztowym na Fundację Lux Veritatis i dopiskiem na blankiecie "Dar dla telewizji Trwam".

- Ale w kościele nie wystarczyło ulotek dla wszystkich dzieci - wyjaśnia szczegóły szkolnego śledztwa Ewa Bosiak. - Dzieci powiedziały o tym siostrze Annie na lekcji. Część dzieci nie było na mszy, więc poprosiły ją, by im także dała taką ulotkę. Siostra obiecała uczniom, że przyniesie książeczki na następną lekcję religii. Jak obiecała, tak zrobiła. Nie sądziła, że robi coś złego. Dlatego została przeze mnie pouczona. To wystarczająca sankcja.

Zdaniem dyrekcji, gdyby siostra Anna zachęcała uczniów i rodziców do wpłacania pieniędzy na telewizję Trwam, to poniosłaby surowe konsekwencje. Mogłoby się to dla niej skończyć wyrzuceniem ze szkoły.

Prezydent Pabianic Zbigniew Dychto również interweniował w tej sprawie u dyrektorki. Zakazał wszystkim dyrekcjom szkół rozpowszechniania jakichkolwiek materiałów związanych z toruńskim imperium medialnym ojca Rydzyka.