Uroczystości radnych PiS na rondzie Kaczyńskiego w Zgierzu

Inicjatywa wydaje się spóźniona, bo już wcześniej, na wniosek tej samej grupy radnych, imię tragicznie zmarłego prezydenta RP nadała rondu Rada Miasta Zgierza. Stało się to 27 maja br.

Jak poinformował Express Ilustrowany rzecznik zgierskiej policji, organizatorzy nie występowali do drogówki o zgodę na zajęcie pasa ulicy Piątkowskiej, czyli drogi wojewódzkiej nr 702. Niedaleko ronda czekały więc radiowozy policji i straży miejskiej. Funkcjonariusze mieli wkroczyć wówczas, gdyby doszło do sparaliżowania ruchu na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką.

Uczestnicy uroczystości podzielili się więc na dwie grupy - liderzy PiS: poseł Marek Matuszewski i Radosław Gajda, szef klubu zgierskich radnych PiS, poszli odsłonić tablicę z nazwą ronda i złożyli wieniec otoczeni przez dziennikarzy. Grupka na czele ze starostą zgierskim pozostała na chodniku.

- Dziwne, że dopiero w pierwszych dniach października na słupie pojawiła się tabliczka z nazwą ronda - mówi Radosław Gajda. - Nie wystarczy ją przyśrubować bez rozgłosu. Zebraliśmy się tu, żeby uhonorować ofiary katastrofy prezydenckiego samolotu. Dążymy do tego, aby w tym miejscu znalazła się tablica z imionami i nazwiskami wszystkich 96 ofiar.

Na pytanie, czy pomnik ofiar powinien znaleźć się w każdym polskim mieście, poseł Marek Matuszewski odparł, że tak, jeśli taka będzie decyzja miejskich radnych. Lokalni liderzy PiS zapytani, czy na rondzie nie trzeba by jeszcze postawić krzyża, usłyszeli zupełnie poważną odpowiedź, że dobrze wpisywałby się w architekturę ronda i perspektywę ul. Piątkowskiej. Poseł podkreślał, że gdyby nie determinacja mieszkańców Podleśnej, którzy już sami chcieli przymocować tabliczkę z nazwiskiem patrona, władze miasta w ogóle by się nie zdecydowały na jej umieszczenie.

Nikt z przechodniów nie dołączył do uczestników uroczystości.