Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uwaga, biją w Białej! Ciosy bokserskie i kopnięcie kolanem lub butem

Dariusz Piekarczyk
Uwaga, biją w Białej! Ciosy bokserskie i kopnięcie kolanem lub butem
Uwaga, biją w Białej! Ciosy bokserskie i kopnięcie kolanem lub butem Fot. PolskaPress
Niedzielny mecz grupy siódmej sieradzkiej klasy A pomiędzy GLKS Biała, a LKS Wierzchlas skończył się skandalem. Na boisko zawitała policja, karetka pogotowia. Jeden z piłkarzy gości wylądował w szpitalu w Wieluniu.

Niecodzienne wydarzenia opisuje sędzia główny zawodów Robert Goclik: „Bezpośrednio po zakończeniu meczu na murawie boiska zawodnik GLKSBiała z numerem 4 (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) uderzył pięścią z bardzo dużą siłą w twarz piłkarza z zespołu LKS Wierzchlas grającego z numerem 6. Ten, zamroczony, upadł na murawę boiska, a potem usiłował wstać, jednak zawodnik z numerem 4 dynamicznie podbiegł do niego z i bardzo dużą siłą kopnął go w twarz powodując obrażenia twarzy w postaci: zakrwawiona twarz, rozbiegany wzrok, krwiaki w okolicy oka, brak logicznego kontaktu z piłkarzem. Wezwano na miejsce zdarzenia policję oraz zespół pogotowia ratunkowego, który zabrał poszkodowanego z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu i urazu kości policzkowej do SPZOZ Wieluń”.
- Mecze sędziuję od około 15 lat - dopowiada Robert Goclik. - Pierwszy raz spotkałem się jednak z taką agresją, podobnie jak i koledzy na liniach Zdzisław Witaszek i Mariusz Nowak. Mecz nie był napięty, bez żadnych tam spinek. Zakończyłem spotkanie będąc w środkowej części boiska. Schyliłem się po piłkę i kiedy podniosłem głowę zauważyłem jak piłkarz gospodarzy najpierw uderzył pięścią gracza gości, a potem kopnął go w twarz. Zbiegli się gracze oraz działacze obu drużyn, ktoś tam kogoś gonił. Żadnej bójki jednak nie było. Pojawiła się pomoc medyczna, poszkodowany miał zakrwawioną twarz i potężny krwiak pod okiem. Z nosa leciała mu krew. Zacząłem do niego mówić, ale nie było żadnego kontaktu logicznego. Nie mógł ustać, trzeba go było podtrzymywać. Dodam, że to piłkarz myślący na boisku, jeden z najspokojniejszych z jakim miałem do czynienia.

Poszkodowany zawodnik, będący zresztą grającym trenerem LKS Wierzchlas, nauczycielem wychowania fizycznego w jednej z wieluńskich szkół średnich oraz sędzią piłkarskim, rzeczywiście trafił do szpitala, ale jeszcze tego samego dnia wieczorem został wypisany do domu.
Tak natomiast całe zdarzenie opisuje Karol Sakowski, wiceprezes LKS Wierzchlas: - Piłkarz gospodarzy z numerem 4, który potem uderzył naszego zawodnika odgrażał się już podczas meczu naszym graczom, że po ostatnim gwizdku sedziego rozliczy się z nimi. Dodam, że wcześniej nie mieli z sobą żadnych zatargów. Najpierw jeden z piłkarzy Białej uderzył naszego zawodnika pięścią w twarz. Kiedy ten próbował po ciosie się podnieść z murawy, podbiegł drugi i kopnął go w głowę nogą albo z buta. Wywiązała się szarpanina pomiędzy piłkarzami, ale do rękoczynów nie doszło. Zaczęliśmy dzwonić po karetkę pogotowia, ale gospodarze rozkręcili głośniki na maksa, tak że człowiek nie słyszał swoich myśli. Karetka przyjechała z Wielunia po jakichś 40 minutach. Zabrała naszego zawodnika, który wyszedł ze szpitala, ale w poniedziałek znowu źle się poczuł, miał zawroty głowy, gorączkę. Dodam, że przyjechała także policja.
Za to Rafał Fryta, prezes GLKSBiała nieco inaczej widział pomeczowe wydarzenia. - Wszyscy wydali już na nas wyrok, a po odczytaniu zapisu monitoringu widać, że zajście wyglądało nieco inaczej. Nasz piłkarz podbiegł do tego z Wierzchlasu i złapali się za koszulki.Piłkarz gości wykonał ruch ręką w kierunku naszego. Nasz go odepchnął, potem podbiegł drugi zawodnik z Białej i uderzył go pięścią, a tamten się przewrócił, potem kopnął go kolanem albo butem. To już większość zebranych na obiekcie widziała. Wychodzi więc, że agresji dopuścił się tylko nasz jeden piłkarz. Nie było natomiast żadnej krwi na twarzy pokrzywdzonego. Myśmy mu twarz przemywali, bo udzieliliśmy pierwszej pomocy. Nie było sensu od razu dzwonić po pogotowie. Policja zajmie się sprawą i wszystko dokładnie wyjaśni.
Tomasz Krakowiński, przewodniczący Wydziału Dyscypliny ŁZPN napisał: „Z protokołu sędziowskiego wynika, że po ostatnim gwizdku sędziego zawodnik z GLKS Biała najpierw uderzył pięścią w twarz piłkarza LKS Wierzchlas, a następnie kopnął leżącego w głowę z bardzo dużą siłą. Na miejsce wezwano Policję i Pogotowie. W dniu 18 listopada Wydział Dyscypliny ŁZPN zastosował środek zapobiegawczy wobec zawodnika w postaci zakazu rozgrywania meczów do czasu wyjaśnienia sprawy. Zostanie przeprowadzone szczegółowe postępowanie dyscyplinarne, wysłuchamy obwinionego, świadków zdarzenia i wyciągniemy właściwe konsekwencje.” ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto