Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W ekstraklasie w pełni zadowolonych nie widać

Bogusław Kukuć
Znaczy kapitan - czyli koledzy z GKS gratulują trzech goli Jackowi Popkowi
Znaczy kapitan - czyli koledzy z GKS gratulują trzech goli Jackowi Popkowi fot. Dariusz Śmigielski
Za nami dwie kolejki ekstraklasy. W pełni zadowolonych nie ma, choć Lech jest usatysfakcjonowany czterema punktami, zdobytymi poza Poznaniem i potwierdza, że zamierza walczyć o odzyskanie miejsca na podium. Wszak w poprzednim sezonie przegrał dwukrotnie z Zagłębiem po 0:1, a teraz przywiózł z Lubina punkt. Nie ma co klaskać Wiśle, która zdołała wyrównać z Widzewem i Polonią. Można zadać nawet pytanie: co by było, gdyby mistrzowie nie pozyskali latem Davida Bitona?

Nerwowo robi się w Krakowie, bo Cracovia też nie wygrała meczu i to zapewne jest największy przegrany zmagań ekstraklasy, bo Pasy były gospodarzami spotkań z Koroną i Legią. Teraz czeką ich mecz w Gdańsku, gdzie premierowy mecz Lechii (też bez punktu) na PGE Arena może obejrzy 40 tys. widzów.

Początek nowego sezonu wykreował wydarzenie nr 1 trzeciej kolejki. Będzie nim ostatni, bo poniedziałkowy, mecz w Bełchatowie, gdzie o godz. 18.30 PGE GKS podejmował będzie Lecha. Po pierwsze, kameralny stadionik przy Sportowej był areną najwyższych zwycięstw pierwszej kolejki (ŁKS - Lech 0:5) oraz drugiej kolejki (PGE GKS - Podbeskidzie 6:0). Po drugie, spotkają się najbardziej bramkostrzelne zespoły (bełchatowianie - 7 goli, poznaniacy 6 bramek). Po trzecie, oglądać będziemy bezpośrednie starcie współliderów strzelców (Artjomsa Rudnevsa i Jacka Popka - po 3 gole). I wreszcie po czwarte, będzie to prestiżowy bój dwóch trenerów. W czasie, gdy obecny trener gości Maria Jose Bakero pracował w Polonii Warszawa, Paweł Janas został dyrektorem sportowym w tym klubie. Kiedy Hiszpan został zwolniony, jego następcą został były selekcjoner reprezentacji. 10 listopada ubiegłego roku w Poznaniu Lech pod wodzą Bakero walczył z Polonią pod wodzą Janasa. Obaj omal nie przypłacili tego zawałem serca, bo warszawiacy prowadzili w 27 min już 2:0, ale Bakero uratował się i po 72 minutach był remis 2:2. Taki wynik utrzymał się do końca. Jak będzie w Bełchatowie, czy to Bakero będzie gratulował po meczu Janasowi, czy może odwrotnie? Fotografię tego momentu zamawiamy już dziś.

Liczymy, że chętnych do obejrzenia tego "meczu z podtekstami" będzie znacznie więcej niż ostatnio.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto