Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W poniedziałek Skra leci do Kataru

Paweł Hochstim
Trener Jacek Nawrocki nie ukrywa, że nie lubi podróży samolotowych
Trener Jacek Nawrocki nie ukrywa, że nie lubi podróży samolotowych Paweł Hochstim
Cały poniedziałek siatkarze PGE Skry Bełchatów spędzą w podróży do katarskiej Dauhy. Na miejscu będą dopiero przed północą.

Podróż do stolicy Kataru mistrzowie Polski rozpoczną o godz. 10 rano, gdy z Friedrichshafen odlecą do Frankfurtu. Po dwugodzinnej przerwie wsiądą do samolotu Lufthansy, którym polecą do Kataru. Lot z Frankfurtu do Dauhy trwać będzie siedem godzin, ale siatkarze do długich podróży są przyzwyczajeni. Zwłaszcza reprezentanci, a tych w Skrze nie brakuje, ponieważ wszyscy są aktualnymi bądź byłymi kadrowiczami. W sezonie reprezentacyjnym siatkarze często latają na inne kontynenty, a światowa federacja nie oszczędza zawodników, fundując im zazwyczaj skomplikowane logistycznie podróże, oczywiście w klasie ekonomicznej.

Nie wszyscy w Skrze lubią podniebne podróże. Choćby trener Jacek Nawrocki, który nie ukrywa, że boi się latać. Podobnie jak kilku jego siatkarzy, między innymi Michał Winiarski i Bartosz Kurek.

Na lotnisku we Frankfurcie siatkarze PGE Skry spotkają się z Radosławem Wnukiem, którego nie było we Friedrichshafen, ale do Dauhy leci.

- W trakcie pobytu w Katarze nie tylko będziemy grali mecze, ale również mamy w planach kilka poważniejszych treningów. A poza tym jeden zawodnik więcej to zawsze bezpieczeństwo w przypadku kontuzji - mówi Nawrocki.

Trener bełchatowskiej drużyny, wraz ze swoim asystentem Maciejem Bartodziejskim i statystykiem Fabio Stortim pracują nad rozpoznaniem rywali w Katarze. Nie jest to łatwe, bo w grupie mistrzowie Polski mają samych egzotycznych rywali - irański Paykan Teheran, katarski Al-Arabi Dauha i egipski Al-Ahli Kair.

- Nie mamy nagrań z meczów rywali, ale analizujemy statystyki indywidualne zawodników. Na razie zajmujemy się Paykanem, by niczego nie zaniedbać - tłumaczy Nawrocki.

Z Irańczykami i Katarczykami bełchatowianie spotkali się przed rokiem i oba mecze wygrali po 3:0. Skład Al-Arabi jednak nieco się zmienił, bo do turnieju został zgłoszony m.in. były reprezentant Niemiec Christian Pampel, który ma za sobą występy m.in. w lidze włoskiej. W kadrze Paykanu są wyłącznie Irańczycy, natomiast w drużynie z Egiptu występuje dwóch graczy z Kanady, ale nie są to znane postaci.

We wtorek i w środę bełchatowianie będą się aklimatyzować w Katarze i trenować, bo pierwszy mecz rozegrają dopiero w czwartek. Wiadomo, że Dauha przywita mistrzów Polski wysokimi temperaturami. W niedzielę po południu w stolicy Kataru było bowiem 28 stopni Celsjusza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto