W sobotę Widzew gra z Legią

Trener Czesław Michniewicz podczas dwóch zgrupowań w Cetniewie i w ośrodku Vilamoura w Portugalii oraz ośmiu meczów sparingowych (sześć zwycięstw, jeden remis, jedna porażka) budował drużynę na rundę wiosenną. Czy mu się to udało, w jakiejś mierze przekonamy się już w sobotę.

Szkoleniowiec po skończeniu jesiennych zmagań, myślał raczej o uzupełnieniu składu i stworzeniu koncepcji gry wokół dwóch liderów Marcina Robaka i Darvydasa Sernasa. Niestety ten pierwszy wybrał tureckie klimaty i prosty, ale dobry plan diabli wzięli. W trakcie przygotowań trwały zatem poszukiwania nowej jakości i atutów, którymi Widzew zaskoczy wiosną rywali.

W Warszawie zobaczymy, czy w osobie młodego zdolnego Fina, reprezentanta swojego kraju Riku Riski Widzew zyskał reżysera gry zespołu z prawdziwego zdarzenia. Fin dostał najbardziej prestiżowy numer 10. Miejmy nadzieję, że okaże się o dwie klasy lepszy od noszącego go poprzednio Fernando Arriero, o którym były szkoleniowiec Paweł Janas mówił, że najlepiej to on umie... pływać. A może ciekawszym rozgrywającym okaże się Sebastian Radzio (numer 37 na koszulce).

W stolicy przekonamy się czy Jurjis Żigajevs (11) równie dobrze i dokładnie umie kopać piłkę prawą, jak i lewą nogą, Nice Dzalamidze (17) jest jednym z najzdolniejszych młodych futbolistów Gruzji, a Rumun Bogdan Staton (21) może być ostoją defensywy.

Legia w sobotę rozegra dwa sparingi. O godz. 12 jeden zespół zmierzy się na stadionie przy ul. Obrońców Tobruku z Olimpią Elbląg. Drugi (mamy nadzieję, że ten lepszy) zagra po południu przy ul. Łazienkowskiej z Widzewem. Żeby obejrzeć pojedynek łodzian trzeba będzie kupić bilet za 10 złotych.

W rundzie jesiennej Widzew przegrał u siebie z Legią po słabym meczu 0:1. Bramkę strzelił w 16 minucie Ivica Vrdoljak.