Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W tomaszowskim szpitalu jak masz pieniądze, wyleczą cię wcześniej

Beata Dobrzyńska
Pacjenci mogą na dużych białych tablicach w poczekalniach przeczytać o opłatach za wcześniejsze przyjęcie
Pacjenci mogą na dużych białych tablicach w poczekalniach przeczytać o opłatach za wcześniejsze przyjęcie fot. Beata Dobrzyńska
Nie chcesz czekać w kolejkach do specjalisty w tomaszowskim szpitalu? Płać - to wprost wynika z tablic, które w ostatnim czasie pojawiły się w Tomaszowskim Centrum Zdrowia.

Pacjenci, którzy wchodzą do placówki są zaskoczeni, a czasami nawet zdenerwowani. - Chciałam zapisać męża do urologa, bo przecież wszędzie trąbią, żeby się regularnie badać - mówi Krystyna Tkaczyk, mieszkanka Tomaszowa. - Niestety usłyszałam, że może być przyjęty dopiero w przyszłym roku, ale pani w rejestracji zasugerowała, że jeśli zapłacę, to może i nawet w tym tygodniu. Zdenerwowałam się, a pani odesłała mnie do dużej tablicy na ścianie. To szczyt wszystkiego, bo przecież i tak opłacam składki, a tu jeszcze każą dodatkowo płacić. Jak będę chciała, to sama pójdę do prywatnego lekarza.

Dużą białe tablice, na których można m.in przeczytać o tym, że to Narodowy Fundusz Zdrowia wyznacza limity przyjęć i do niego trzeba kierować wszystkie zażalenia. Ale dla pacjentów oczekujących na leczenie jest możliwość wcześniejszych przyjęć za odpłatnością. Opinie pacjentów w tej sprawie są dość podzielone, choć w zdecydowanej większości są przeciwko temu rozwiązaniu. - To wyróżnianie ludzi ze względu na zasób portfela - mówi pan Janusz, który w tym tygodniu czekał w kolejce do poradni chirurgicznej. - Ale z drugiej strony lepiej, żeby leczyli i zarabiali na utrzymanie szpitala, niż siedzieli bezczynnie, bo kontrakt się skończył.

Władze szpitala zapewniają, że jeśli tylko na daną poradnię czy oddział jest kontrakt, a pacjent jest ubezpieczony, to zostanie przyjęty za darmo. Sytuacja zmienia się, gdy kończą się pieniądze z NFZ na dany rok. Tak jest już na przykład z poradnią kardiologiczną, alergologiczną, diabetologiczną czy z urologią. Tutaj przyjmowani są tylko pacjenci w nagłych przypadkach, gdy walka toczy się o życie. Pozostali muszą czekać, do przyszłego roku.

- Jeśli ktoś nie chce czekać do przyszłego roku, a ceny naszych usług są przystępne dla jego kieszeni, to może przyspieszyć leczenie. Ale nikomu niczego nie narzucamy - mówi Jan Krakowiak, prezes Tomaszowskiego Centrum Zdrowia.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto