Ostatnio na przeznaczonych dla pieszych schodach wiaduktu ustawiono barierki i znaki zakazu wstępu. Poza tym w asfaltowej jezdni co rusz pojawiają się poprzeczne wyłomy, występujące w miejscach łączenia płyt, jakie tworzą nadziemną konstrukcję.
Tymczasem zarządca drogi naprawia jedynie nawierzchnię.
– Nie trzeba być inżynierem, aby stwierdzić, że skarpy się osuwają, a konstrukcja "rozłazi w szwach" – twierdzi koluszkowski kierowca Zdzisław Kmiecik. – Od 30 lat nic tu nie robią, a tirów jeździ tędy coraz więcej. Wreszcie dojdzie do katastrofy!
– Rozmawialiśmy o stanie wiaduktu z Zarządem Dróg Wojewódzkich w Łodzi – mówi Mateusz Karwowski z wydziału inwestycji urzędu miejskiego w Koluszkach. – Otrzymaliśmy zapewnienie, że zarządca w ciągu najbliższych 2 – 3 lat przystąpi do modernizacji obiektu lub budowy nowego. Decyzja zostanie podjęta po opracowaniu kosztorysu. Miasto ze swojej strony podjęło już rozmowy z PKP o uruchomieniu objazdu przez przejazd kolejowy pod wiaduktem na czas ewentualnego remontu.
Okazuje się jednak, że dla Zarządu Dróg Wojewódzkich remont wiaduktu nie jest wcale sprawą tak pilną.
– W budżecie na rok bieżący nie mamy środków na żadne wydatki dotyczące modernizacji wiaduktu na drodze 715 w Koluszkach – mówi rzecznik ZDW Marcin Nowicki. – Zleciliśmy ekspertowi oględziny obiektu i według jego opinii nie stwarza on zagrożeń. Wyłączyliśmy jedynie z użytkowania schody na skarpie, ponieważ są w złym stanie, a korzystali z nich piesi. Trudno mi wyrokować, czy dojdzie do remontu bądź przebudowy wiaduktu i kiedy to nastąpi.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?