Wbrew pozorom, rywalizacja Czerwonych z Zielonymi była niezwykle zacięta. Nikt się nie oszczędzał, chwilami trzeszczały kości i sędzia wcale nie był bezrobotny.
To, że nie zobaczyliśmy żadnego gola, to w sporej mierze zasługa bramkarzy, zwłaszcza podstawowego golkipera zespołu, Macieja Mielcarza. Na brawa zasługują szczególnie jego brawurowe interwencje po strzale Roberta Kowalczyka (29 min), Łukasza Brozia (50 min) oraz Darvydasa Sernasa (57 min). Nikt nie może mieć wątpliwości, kto jest dzisiaj numerem jeden między słupkami bramki lidera I ligi.
Całe spotkanie rozegrał testowany od kilku dni serbski prawy obrońca Drażen Okuka. Większych błędów nie popełnił, ale też niczym nie zachwycił. Znacznie więcej skutecznych interwencji miał choćby występujący po lewej stronie boiska Damian Ceglarz. Okuka wyjechał już z Łodzi i raczej nie zanosi się, żeby wrócił.
W pierwszej połowie najlepszy na murawie był Robert Kowalczyk, który spędził rundę jesienną w czwartoligowych rezerwach Widzewa. Niewykluczone, że trener Paweł Janas zabierze go na obóz do Gutowa, choć w grę wchodzi też wypożyczenie piłkarza do drugoligowego Tura Turek. Oprócz powołanego do kadry Marcina Robaka zabrakło rekonwalescentów: Dudu, Piotra Kuklisa, Adriana Budki i Przemysława Oziębały.
Czerwoni – Zieloni 0:0
Czerwoni: Mielcarz (30, Pytkowski) – Broź, Madera, Bieniuk (31, Kisiel), Lisowski – Ostrowski, Grzeszczyk, Djurić, Panka, Grzelczak – Sernas.
Zieloni: Fabiniak (31, Mielcarz) – Okuka, Ukah, Szymanek, Ceglarz – Bożkow, Bartkowski, Wlazło, Zając – Kowalczyk, Knera.
Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?