Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzewowi pozostał jeszcze mecz z Lechem Poznań

(HOF)
Widzewiak Darvydas Sernas (z prawej) zdobył jesienią siedem goli.
Widzewiak Darvydas Sernas (z prawej) zdobył jesienią siedem goli. Paweł Łacheta
Wysokie zwycięstwo nad Górnikiem Zabrze sprawiło, że w Widzewie panują znacznie lepsze nastroje. To ważne, bo łodzianom w ostatnim spotkaniu w tym roku przyjdzie się zmierzyć z mistrzem Polski – Lechem Poznań.

W klubie z al. Piłsudskiego rośnie zadowolenie nie tylko z efektownego sukcesu, ale przede wszystkim z tego, że czołowi napastnicy odzyskali skuteczność. Dotychczasowe spotkania rundy jesiennej pokazały, że gdy Darvydas Sernas i Marcin Robak mają dobrze nastawione celowniki, to widzewiacy zwyciężają wysoko. Tak było w wygranych spotkaniach z Jagiellonią Białystok i Śląskiem Wrocław. Robak i Sernas zdobyli po siedem goli, a to bardzo wysoki procent zdobyczy bramkowych widzewiaków (23 gole).

Aż żal, że obydwaj łódzcy piłkarze nie mogą utrzymać równej dyspozycji przez całą rundę, bo bez wątpienia zespół z al. Piłsudskiego byłby w czołówce ligi i kibice nie musieliby się martwić stosunkowo małą, jak na możliwości drużyny, liczbą zdobytych punktów. Wiadomo, te decydują o miejsce w tabeli, a w chwili obecnej nie można jeszcze mówić o spokoju. Wprawdzie łodzianie zajmują dwunastą lokatę, lecz mają tylko punkt więcej od znajdującej się na przedostatnim miejscu Arki Gdynia.

W takim wypadku trudno mówić o komforcie. Zwłaszcza że kolejny rywal zespołu prowadzonego przez trenera Czesława Michniewicza to mistrz Polski. Chociaż w tej rundzie Lech Poznań nie dominuje na boiskach ekstraklasy, na pewno nie można lekceważyć tej drużyny. Ma ogromny potencjał, a to – jak na polskie warunki – duży kapitał. Inna sprawa, że nie wiadomo, w jakiej formie psychicznej będą zawodnicy "Kolejorza", którzy w środę w meczu Ligi Europejskiej zmierzą się z Juventusem Turyn.

We poniedziałek trenowali tylko widzewiacy, którzy nie grali w meczu z Górnikiem. Podstawowi piłkarze mieli wolne. Zajęcia wznowią we wtorek. Atak zimy sprawił, że trenerzy i działacze szukają boiska, na którym dałoby się przeprowadzić normalny trening. Ćwiczenia w sali czy siłowni przed tak ważnym pojedynkiem nie są optymalnym rozwiązaniem. Wszystko wskazuje na to, że Tomasz Lisowski i Bruno Pinheiro problemy zdrowotne mają już za sobą. Niestety, mało prawdopodobne wydaje się, by do kadry na mecz z Lechem włączeni zostali leczący urazy Mindaugas Panka, Jarosław Bieniuk oraz Maciej Mielcarz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto