Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Witaszczyk na dziś: Nie ma co palić

Jerzy Witaszczyk
Z wczorajszych gazet można się było dowiedzieć, że szykują nam podwyżki. W górę pójdzie cena węgla.

A to oznacza, że podrożeje nie tylko ogrzewanie domów, ale także prąd - kalkuluje "Gazeta Giełdy Parkiet". - Bo energia powstaje w Polsce w większości w elektrowniach na węgiel. Elektrownie przerzucą wyższe koszty surowca na klientów. O podwyżkach cen myślą już Kompania Węglowa i Katowicki Holding Węglowy. A na tym fala podwyżek się nie skończy.

Nawet o 20 groszy zdrożeje litr paliwa, niezależnie od cen ropy naftowej - przepowiada "Dziennik Gazeta Prawna". Wzrost będzie skutkiem nałożenia na paliwa wyższych podatków i opłat. Podwyżka uderzy nie tylko w indywidualnych posiadaczy samochodów, ale wywoła ogólny wzrost cen.

O drugim w tym roku wzroście cen gazu kracze się od wiosny, czyli od chwili, kiedy wprowadzona została pierwsza podwyżka. Wzrost VAT jest pewny, jak cztery pory roku w naszej szerokości geograficznej.

Wśród niezliczonych nieoptymistycznych wiadomości (dobrze już było, czymś rząd musi załatać dziurę budżetową) jest jedna pozytywna. Dzięki zmianie przepisów o podatku PIT, od przyszłego roku więcej osób będzie mogło odliczyć sobie wydatki na Internet - pociesza jak może "Rzeczpospolita". Cieszmy się bracia i siostry!

Ta ostatnia, optymistyczna wiadomość, przypomniała mi stare czasy. W grudniu 1970 roku rząd ogłosił podwyżki cen głównie artykułów żywnościowych i pierwszej potrzeby. Jednak dla osłodzenia losu mas robotniczych i reszty ludu pracującego miast i wsi zostały zapowiedziane także obniżki cen niektórych artykułów przemysłowych. Na przykład miały stanieć lokomotywy i fiaty 125p. Na zakup lokomotywy i fiata zwykłego człowieka było wtedy stać w tym samym stopniu, co obecnie na zakup małego samolotu. Trudno więc się dziwić, że się ludzie zdenerwowali, a potem spalili parę partyjnych komitetów. To wtedy właśnie "Janek Wiśniewski padł", a milicja wyposażyła swoje oddziały w długie, szturmowe pałki, zwane bijącymi sercami partii.

Jakoś dziwnie jestem spokojny, że tym razem ludzie pracy się nie zdenerwują. Gdyby mieli się denerwować, to przez ostatnie 21 lat denerwowaliby się wielokrotnie - takie były podwyżki! Dlaczego teraz się nie denerwują? Proste: nie ma komitetów, nie ma co palić. To po co się denerwować po próżnicy?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto