Najlepiej w wyludnionych miastach poczuły się ptaki, zwłaszcza gołębie i kaczki, które są przyzwyczajone do obecności człowieka. Ale nieśmiało na przedmieścia dotarły sarny, dziki, a nawet łosie.
- Zwierzęta poczuły się bardziej ośmielone i szybko zaczęły wkraczać w przestrzeń opuszczona przez człowieka – mówi doktor nauk przyrodniczych, Anna Taut-Seliga. - Przecież przyroda nie lubi pustki.
Nie tylko zwierzęta skorzystały z nieobecności człowieka, ale również rośliny. Zwłaszcza te żyjące przy szlakach turystycznych czy parkowych alejkach.
-Przez to, że te miejsca były zamknięte dla ludzi, rośliny, jak na przykład krokusy, mogły swobodnie rosnąć . Przyroda bujnie się ożywiła, wykorzystując nieobecność człowieka – dodaje Anna Taut-Seliga. - Jednak człowiek już zaczyna odzyskiwać to co oddał przez ostatnich kilka tygodni.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?