Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kancelaria adwokacka w sądzie w Piotrkowie na specjalnych warunkach

Redakcja
Jan Gajewski, dyrektor Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim
Jan Gajewski, dyrektor Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim Dariusz Śmigielski
Niecałe 7 zł za 1 m kw. płaci kancelaria adwokacka w Piotrkowie za wynajem lokalu na terenie sądu w centrum miasta. Stawki rynkowe są siedem razy wyższe... Według Ministerstwa Sprawiedliwości, umowa godzi w interes sądu, a przy tym łamie zasady uczciwej konkurencji.

Kancelaria adwokacka w sądzie w Piotrkowie na specjalnych warunakch

Stawki za najem lokali użytkowych w centrum Piotrkowa sięgają 50 zł za 1 m kw. Kancelaria adwokacka w doskonałej lokalizacji - w bramie zabytkowego gmachu Sądu Okręgowego - płaci 402,09 zł za wynajem lokalu o powierzchni 59,07 m kw. W tak preferencyjnych warunkach niektórzy dopatrują się protekcji byłego ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka, bo w kancelarii przy ul. Słowackiego 5 urzędują... jego żona i jej siostra. Historia najmu lokalu jest jednak znacznie dłuższa niż rządy PO.

- Łączenie nazwiska Grabarczyk z tą sprawą pozbawione jest jakichkolwiek podstaw - uważa Jan Gajewski, dyrektor Sądu Okręgowego w Piotrkowie.
- Umowę mam od 1993 roku i wówczas moja siostra nie była jeszcze adwokatem, a ja nie znałam nawet szwagra - dodaje mec. Jolanta Uniszewska.

Umowę sądu z kancelarią sióstr Jolanty Uniszewskiej i Małgorzaty Kozłowskiej-Grabarczyk wzięło pod lupę Ministerstwo Sprawiedliwości. Według resortu, narusza ona interes sądu i godzi w uczciwą konkurencję...

- Dyrektor Sądu Okręgowego w Piotrkowie, zawierając 16 listopada 2015 r. kolejną umowę najmu na rzecz kancelarii, w drastyczny sposób naruszył obowiązujące w resorcie sprawiedliwości zasady - twierdzi Wioletta Olszewska z biura ministra sprawiedliwości. Podkreśla, że „tylko w szczególnych wypadkach w najem może być oddana powierzchnia sądu, w wypadku zaspokojenia wszystkich potrzeb sądu i jednocześnie, jeżeli służy to poprawie warunków pracy sądu i pracowników sądu”.

- Przedmiotowy najem zaspokajał wyłącznie interesy kancelarii i naruszał zasady równej konkurencji w dostępie do usług prawniczych - podkreśla Olszewska. Dodaje, że „działania dyrektora jednoznacznie wskazują na rażące naruszenie obowiązków dyrektora sądu”.

Jan Gajewski, na którego sypią się teraz gromy z resortu, zaznacza, że umowę z kancelarią już 23 lata temu podpisywał ówczesny prezes Sądu Wojewódzkiego Marian Baliński. W 1996 r. lokal przekazano w użytkowanie i umowa była zawarta na 20 lat.

- Dla mnie ta umowa też była dziwna i osobiście takiej decyzji na pewno bym nie podjął, ale gdy przyszedłem do pracy w Piotrkowie w 2002 r. taką sytuację już zastałem. Wiedziano o tej sprawie w resorcie, bo sam ją wcześniej sygnalizowałem - mówi Jan Gajewski. - Przed laty było to przekazanie sieni w bramie sądu do zagospodarowania i adaptacji - dodaje. Podkreśla, że adwokatki poniosły wysokie nakłady i uzyskały wszystkie zgody na użytkowanie lokalu.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

W 1996 roku czynsz za kancelarię wynosił 1 mln zł, co po denominacji dało kwotę 100 zł. W 2001 roku aneksem opłata podwyższona została o wskaźnik inflacji do 230 zł, a później do obecnych ponad 400 zł. - Znam stawki najmu i wiem, że to kwota bardzo niska, ale podobne obowiązywały np. przychodnię zdrowia, która mieściła się tu do ub. r., czy archiwum państwowe, które do dziś mieści się w budynku sądu - mówi dyrektor Gajewski. I dodaje: - Stawka ta raczej dotyczy powierzchni, którą udostępnił sąd pod lokal, a nie czynszu za najem lokalu.

Wszystkie umowy sądu z kancelarią podpisywała mec. Jolanta Uniszewska. - Wywołanie dziś tej sprawy to kwestia polityki, niczego więcej - uważa adwokatka. - 23 lata temu wynajęłam nieużytkowaną bramę i poniosłam ogromne nakłady, by wybudować w niej kancelarię. Pożyczkę za samo okno zwracałam przez dwa lata. Nigdy nie było sporu co do stawki czynszu, sąd ją wyznaczał i nie było nawet negocjacji co do ceny. W rzeczywistości płacę jednak dużo więcej niż te 402 zł, bo dochodzi szereg opłat, np. za samo centrale ogrzewanie jest to latem kwota 200-300 zł - dodaje.

Ministerstwo potwierdza, że pierwszą umowę z mec. Uniszewską zawarł w 1993 r. ówczesny prezes Sądu Wojewódzkiego. - Dziś trudno ocenić, czym kierował się podejmując taką decyzję. W naszej ocenie była ona zła i już wówczas preferowała jedną z kancelarii naruszając zasady uczciwej konkurencji - mówi Wioletta Olszewska z MS. Jednak, zdaniem resortu, „daleko bardziej negatywnie należy ocenić kolejne decyzje przedłużenia tej umowy przez dyrektora sądu, 12 lipca 2011, 1 sierpnia 2014 i 16 listopada 2015”, na co wyrażał zgodę dyrektor Sądu Apelacyjnego i czym - według MS - nie dopełnił obowiązków prawidłowego nadzoru.

Czy wobec tego obaj dyrektorzy mogą się spodziewać sankcji dyscyplinarnych? Olszewska: - Sprawa jest analizowana. Po jej zakończeniu zostaną podjęte stosowne decyzje wobec dyrektorów sądu.

Jan Gajewski: - Cała sytuacja jest efektem decyzji podejmowanych przez 20 lat, a ja sam - jako "ostatnia instancja" - ponoszę jej konsekwencje.

O tej sprawie czytaj także w poniedziałkowym "Dzienniku Łódzkim" oraz w piątek w tygodniku "7 Dni"!

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto