MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS bankrutuje, piłkarze zrobili zrzutkę na autokar i przerywają obóz!

Paweł Hochstim, Dariusz Kuczmera
Przerażenie i niepewność w oczach trenera ŁKS Grzegorza Wesołowskiego i Roberta Sieranta jest zasadne
Przerażenie i niepewność w oczach trenera ŁKS Grzegorza Wesołowskiego i Roberta Sieranta jest zasadne Krzysztof Szymczak
Kolejny skandal wstrząsnął ŁKS. Piłkarze zdecydowali, że po 48 godzinach pobytu na zgrupowaniu w Zakopanem przerywają obóz i za swoje pieniądze wracają do domu. Mają wyjechać w środę rano, więc w Łodzi są spodziewani są jeszcze dziś koło południa.

- Zawodnicy mają już dość uczestniczenia w farsie, którą nazywa się ratowaniem klubu, a tak naprawdę jest wstępem do ogłoszenia bankructwa - mówi trener łodzian Grzegorz Wesołowski. - Piłkarzom wyczerpała się cierpliwość. Mają dość czekania na przedłużającą się procedurę przekazania drużyny ze starej spółki do nowej. Z powodu tych przekształceń nie otrzymali zaległych pieniędzy i rozpoczynają protest.

Czary goryczy przelał fakt, iż nie została zapłacona druga rata za pobyt w Centralnym Ośrodku Sportu w Zakopanem. Nikt z gospodarzy ośrodka nie winił zawodników, ale niesmak pozostał.

- Nawet autokar, którym pojechaliśmy w poniedziałek na zgrupowanie do Zakopanego nie został zapłacony i firma przewozowa odmówiła nam kolejnej usługi, by zawieźć nas z powrotem do Łodzi - dodaje trener Grzegorz Wesołowski.

- Musieliśmy przeprowadzić składkę z prywatnych pieniędzy, by wynająć autokar - mówi bramkarz ŁKS Bogusław Wyparło.

- Zawodnicy podjęli decyzję, że w takich warunkach nie sposób przygotowywać się do sezonu - dodaje trener Grzegorz Wesołowski.

Dla wielu postronnych obserwatorów wydarzeń w klubie, to przysłowiowy strzał w stopę. Tym bardziej, że przed wyjazdem rada drużyny zaakceptowała 11 lutego jako termin na spłatę zobowiązań. We wtorek zadziałał jednak inny impuls i podjęto decyzję o dość oryginalnym strajku. Drużyny nie wyjeżdżały na zgrupowanie, ale żeby wracać do domu po dwóch dniach - tego jeszcze w naszym futbolu chyba nie było. Teraz znacznie trudniej będzie uratować to, co jeszcze zostało na ełkaesowskich zgliszczach.

Trudno liczyć, że po burzy mózgów w nocy zawodnicy w ostatniej chwili odwołają swoją decyzję o powrocie. Są zdeterminowani. Może się jednak jeszcze wszystko wydarzyć.

Decyzję podjęto we wtorek wieczorem, a jeszcze po południu snuto plany na przyszłość. W środę do Zakopanego miał przyjechać Wahan Geworgjan. Krzysztof Gajtkowski i Piotr Świerczewski mieli dołączyć do drużyny w czwartek. Po nich pojawić się miał Jacek Kosmalski. Ujawniono też, że kolejni dwaj piłkarze z ekstraklasy są bliscy przejścia do ŁKS, przy czym jeden to absolutny hit. Ale teraz jest kit!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto