MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Podczas imprezy postrzelono Radomszczankę - ze śrutem w mózgu trafiła do szpitala

Justyna Drzazga-Nowińska
W podwórku tej kamienicy została postrzelona 34-letnia radomszczanka
W podwórku tej kamienicy została postrzelona 34-letnia radomszczanka fot. Jacek Drożdż
W szpitalu zakończyła się dla 34-letniej mieszkanki Radomska zabawa w zawody strzeleckie.

Kompan 34-latki postrzelił ją w głowę. Śrut utknął w korze mózgowej kobiety. Jak ustaliliśmy, jej stan jest aktualnie w miarę dobry. Została nawet przesłuchana przez policję.

- Kobieta w trakcie składania zeznań potwierdziła, że razem z trzema mężczyznami strzelała z wiatrówki do celu, do puszek, butelek, papierowych tarcz. Grupa ta w ten sposób spędzała wolny czas od kilku dni - relacjonuje Aneta Komorowska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.

Do zdarzenia doszło w środę. Poszkodowana i pozostali uczestnicy "zawodów" zeznali, że 34-latka w pewnym momencie weszła na linię strzału i oberwała śrutem w ucho. Natychmiast przewieziono ją do szpitala w Częstochowie.

- Wszyscy przekonują, że był to nieszczęśliwy wypadek - dodaje Aneta Komorowska.

Ze wstępnych relacji mundurowych wynikało, że postrzelona została przypadkowa kobieta, która akurat wracała do domu. Teraz wiadomo już, że cała czwórka to dobrzy znajomi, mieszkańcy tej samej kamienicy przy ul. Reymonta w centrum Radomska. Być może do wypadku nie doszłoby, gdyby 49-latek był trzeźwy. W chwili zatrzymania miał pół promila alkoholu w organizmie. Sąsiedzi z tego samego podwórka nie chcą rozmawiać o tym, co się stało. - Ja nic nie widziałam... - przekonywała nas w czwartek młoda kobieta.

Wobec 49-latka prokuratura zastosuje prawdopodobnie dozór policyjny. Obędzie się zaś bez tymczasowego aresztu. Pozostali dwaj mężczyźni zaraz po przesłuchaniu zostali zwolnieni do domu.

- Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi do 10 lat więzienia. Jeżeli jednak sprawca działał nieumyślnie, a tak twierdzą uczestnicy "zawodów", grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. I właśnie takiej kary może spodziewać się 49-latek - podkreślają policjanci.

34-latka cały czas przebywa w szpitalu. Lekarze zapowiedzieli, że jeśli jej stan się nie pogorszy, zrezygnują z operacji wyciągania śrutu spod czaszki.

To niejedyny przypadek, kiedy śrut, który utknął w mózgu, nie spowodował poważnych uszkodzeń.

W kwietniu 1999 roku na ul. Solnej w Łodzi postrzelono jednego z szefów łódzkiej mafii, Włodzimierza G. znanego pod pseudonimem "Bokser". Kula trafiła go w głowę - przebiła czaszkę i przeszła na wylot nie uszkadzając mózgu. Po kilku dniach ranny wypisał się ze szpitala i zniknął.

od 12 lat
Wideo

Kraków - wymiana schodów ruchomych na dworcu głównym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto